3.01.2013

Studniówka - czyli rady od starszej koleżanki :)

Ponieważ sezon studniówkowy rozpoczyna się już w ten weekend, ledwo się wyrobiłam z tą notką, a bardzo chciałam zdążyć przed studniówką Jagiellona. Rzeczy krótkoterminowe zdążycie jeszcze załatwić, z tymi dłuższymi niestety dałam plamę. Dziewczyny, co ja mogę Wam powiedzieć?


1. Zacznę od tego, że pod poprzednią studniówkową notką otrzymałam pytanie, czy to obciach iść na tę imprezę samemu bądź w towarzystwie kolegi / koleżanki z klasy. Pierwszego rozwiązania raczej bym nie polecała (chociaż to indywidualna sprawa), bo można po prostu czuć się strasznie nieswojo, widząc wkoło prawie wyłącznie pary. Jeśli o drugie chodzi, to jest sprawdzone przeze mnie samą i polecam ;).

2. Kreacja to również kwestia, którą każdy powinien potraktować indywidualnie. W moim przypadku poszło szybko (pierwsza sukienka, którą przymierzyłam :D), tanio!!, prosto i wygodnie. Trafiłam nawet na taką akcję andrzejkową w New Looku, że doradzała mi jakaś stylistka, odpowiadając na jakieś pytanie wygrałam bon na kilkadziesiąt złotych, a przy płaceniu okazało się, że dodatkowo jest jakaś promocja na biżuterię i jedną z rzeczy miałam gratis. To były chyba najzabawniejsze zakupy mojego życia :D. A pamiętam, że akurat gdy pojechałam do Łodzi, nawet nie planowałam kupna sukienki, a za jednym zamachem załatwiłam wszystko. W jednym sklepie. No i miałam spokój przez długie miesiące :).
Jeśli mogę coś doradzić, to nie wydawajcie na to żadnych kosmicznych sum, bo po prostu nie warto. Chyba że cierpicie na nadmiar kasy, no to wiadomo, róbcie co chcecie ;d.

3. Wiedziałam, że nie jestem w stanie sama się uczesać, więc tu oddałam się w ręce fryzjerki, której kompletnie nie znałam. Wiedziałam tylko, że chcę mieć odsłonięte plecy, ze względu, na krój mojej sukienki, ale nic więcej. Trochę się bałam, ale efekt był chyba całkiem zadowalający :D.



4. Jeśli o makijaż chodzi, to jedyne, w co zainwestowałam przed studniówką, to kępki do rzęs z Inglota. I to był baaardzo dobry pomysł. Chociaż użerałam się z nimi naprawdę, naprawdę długo, żeby JAKOŚ to wyglądało, to rzęsy były super. Zwłaszcza, że z natury moje jakieś szaleńczo długie nie są (a szkoda!).


Ostatnio miałam drugie podejście do kępek i było dużo szybciej, także jeśli też się na nie zdecydujecie, zdecydowanie zróbcie najpierw wersję próbną kilka dni przed, to w dzień balu pójdzie dużo sprawniej ;).
Resztą makijażu zajęła się moja siostra i wam też polecam zaangażować kogoś znajomego albo po prostu sam spróbujcie (ja nie umiem malować oczu, to sobie darowałam).

5. Wiem, że dziewczyny przed studniówką chodzą na solarium. Ja nigdy na nim nie byłam, ale przed takimi imprezami przypomina mi się o balsamie brązującym, który w moim przypadku działa ekspresowo i daje fajny efekt. Polecam, nawet do soboty dacie radę się opalić :D.

6. Już ostatnio pisałam, że darowałam sobie jakieś przesądy i nie zakładałam podwiązki ani nic takiego. To niewygodne i zawsze może spaść w nieodpowiednim momencie, także może lepiej nie ryzykować ;).

7. No i ostatnia sprawa z kategorii próżnych ;-), chociaż niezwykle istotna - buty. Jako że nie cierpię na nadmiar centymetrów, mogę sobie pozwolić nawet na te bardzo wysokie, a i tak nie przewyższam wzrostem partnera. Wiadomo, że od takich butów szybko zaczynają boleć nóżki. Część dziewczyn zabiera ze sobą coś na zmianę albo po prostu w pewnym momencie tańczą boso. Ja nie robię nic z tych rzeczy, bo łatwiej mi już wytrzymać w tych samych butach niż się z nich wydostawać :D. Ale weźcie to pod uwagę, bo macie przetańczyć całą noc!!

8. Ponieważ dla każdego dobra zabawa znaczy co innego, ciężko podać receptę na udany wieczór. Powinniście wszyscy po prostu czuć się maksymalnie wyluzowanie i beztrosko. To Wasza noc, macie bawić się świetnie i niech ta myśl Wam przyświeca przez cały czas. Nie dajcie się rozzłościć o głupoty ani popsuć sobie humoru. Zapomnijcie, że za około sto dni matura. Nastawcie się na dobrą zabawę, to taka właśnie będzie :).

9. Jeśli to tylko możliwe, postarajcie się wyspać dzień przed studniówką. To naprawdę się przydaje, między innymi dlatego, że będziecie po prostu ładniej wyglądać ;-). Najlepiej zróbcie sobie jakiś relaksujący wieczorek w domu, może być "wieczór dla urody", czyli maseczki, kremiki, balsamiki itd. Wszystko, co spowoduje, że się odprężycie i wypoczniecie. Zbierzcie siłę na dwa dni imprezy!!


Nie wiem, co jeszcze mogę Wam na temat studniówki powiedzieć. Jeśli macie jakiś pomysł, pytajcie w komentarzach, a na pewno odpowiem.

Życzę Wam przewspaniałej zabawy - zarówno tym, którzy balują już w tę sobotę, jak i tym, którzy mają jeszcze trochę czasu na przygotowania. Mówię Wam - STUDNIÓWKA FAJNA SPRAWA!!!

Just.



PS Kto nie czytał, odsyłam jeszcze do tej studniówkowej notki :-).

7 komentarzy:

  1. A jak było u Was z piciem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oficjalnie nic nie stało na stole, ale co jakiś czas ktoś chodził z reklamówką na puste butelki, które były pod nim. wszyscy byli pełnoletni, także organizatorzy musieli na to przymknąć oko. generalnie wydaje mi się, że dość kulturalnie się to odbyło, osób którym picie zaszkodziło nie odnotowałam :)

      Usuń
    2. A była rewizja przed wejściem? ;p

      Usuń
    3. Fajna notka, tak w ogóle :3

      Usuń
    4. nie, niczego takiego nie było. tylko oczywiście trzeba ją wnieść w jakiejś torbie, w ręce nie przejdzie raczej :B.

      dziękuję :D.

      Usuń
  2. Bardzo fajna notka, fajnie się czytało i parę rzeczy się przyda :) Moja studniówka za tydzień, w piątek! :D Nie mogę się doczekać ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem w konitecie organizującym studniówkę. Załatwiłam juz fotografa, kamerzystę, sale.. co jest jeszcze ważne? jakieś szczegóły które dodają uroku?

    OdpowiedzUsuń